Powoli zbliżamy się do końca cyklu Energa Sailing Cup 2016.
Ostatni przystanek przed wielkim Finałem w Sopocie, to „optimistyczne” regaty w Charzykowach. Począwszy od piątku najlepsi polscy żeglarze w klasie optimist rywalizowali na jeziorze Charzykowskim, o prawo startu w grupie ’40 najlepszych’. To już za kilkanaście dni na przełomie lipca i sierpnia, Ci najlepsi staną do walki o stypendia finansowe sponsorowane przez Energę. Rywalizacja już jest bardzo zacięta. Wydaje mi się, że walka potrwa do ostatniego wyścigu. Różnice punktowe są niewielkie, więc w tej chwili, nic nie jest jeszcze przesądzone.
Jak zwykle warunki na Charzykowskim były bardzo wymagające. Pierwszego dnia regat, wiatr w przedziale od 0-10 węzłów bardzo skutecznie utrudniał ściganie. Bezapelacyjnie najlepiej w trzech wyścigach poradziła sobie zawodniczka KS Spójnia Warszawa Gabriela Czapska i Kamil Manowiecki z YKP Gdynia. To ta dwójka żeglowała bardzo równo!
Ciągłe zmiany kierunku wiatru i potężne bezwietrzne dziury, bardzo skutecznie rozbijały plan taktyczny zawodników. Już po pierwszych wyścigach żeglarze z czołówki tabeli, zaliczyli po jednym słabym wyścigu.
W ciągu następnych dwóch dni Komisja Sędziowska rozegrała wszystkie zaplanowane wyścigi, łącznie sześć, w tym trzy finałowe. Fantastycznie i bardzo równo żeglował Kamil Manowiecki z YKP Gdynia, który z przewagą 16 punktów zwyciężył w całych regatach. Drugi był Patryk Kosmalski ChKŻ Chojnice, trzeci Igor Kuczys MKŻ ARKA Gdynia.
Serdeczne gratulacje dla zwycięzców. Brawo Panowie!!
Tym razem Filip nie pokazał w pełni swoich możliwości. Zupełnie nie potrafił odnaleźć się na tym akwenie. Regaty ukończył na 44 miejscu. No, cóż taki jest sport!
Mamy jedynie nadzieję, że dobra passa wróci :)
Pełne WYNIKI
Kilka świetnych kadrów. Foto: Jacek Kwiatkowski













I na koniec kilka zdań o „OPTIMIST WORLD CHAMPIONSHIP 2016 VILAMOURA PORTUGAL” .
Niestety nie dla nas tytuły mistrzowskie! Występ naszych zawodników na MŚ był raczej mało zauważalny. Już w pierwszych wyścigach Nasi nie mogli złapać rytmu Mistrzostw.
W trakcie całej imprezy wiatr oscylował w przedziale 3-5 węzłów, do tego silny oceaniczny prąd.
Po rozmowie z Trenerem Przemkiem wspólnie doszliśmy do wniosku, że nie były to najlepsze Mistrzostwa w wykonaniu Polaków. Nie należy tu zwalać winy na warunki na akwenie, temperaturę, czy brak odpowiedniego przygotowania. Pewnym usprawiedliwieniem, może być fakt, że ze względu na napięty harmonogram startów krajowych, nie mieliśmy możliwości treningu na akwenie Mistrzostw. I to chyba był kluczowy problem. Popełniliśmy błąd! Podczas zimy skupiliśmy się włącznie na treningach i startach na dużych imprezach międzynarodowych, zamiast skierować się w kierunku Vilamoura i tam pracować na późniejszy wynik MŚ. Część zespołów dzięki takiej taktyce osiągnęła sukces w Portugalii.
Należy jednak wyciągnąć wnioski i więcej takich błędów nie popełniać. Jedno jest pewne, nie był to stracony czas! Droga do sukcesu jest bardzo długa i bardzo kręta. Tylko najlepsi wytrzymają i osiągną zamierzony cel. Mimo wszystko gratuluję naszym Reprezentantom i życzę powodzenia.
Podziękowania Trenerom, Przemysławowi Strusiowi i Łukaszowi Formella za stworzenie wspaniałych warunków do pracy i naprawdę wyjątkową opiekę nad zawodnikami.
Pełne wyniki TU
Mistrzem Świata 2016 został Szwajcar MAX WALLENBERG!
